Teraz, gdy w głównych finałach jest 0:3, nadszedł czas, aby Tunezyjczyk przyznał, że coś jest na rzeczy.
OBEJRZYJ: Ons Jabeur płakał „razem” z Kim Clijsters po przegranej do 0:3 w głównych finałach
Ons Jabeur wyruszy na nadchodzący US Open z misją odzyskania statusu samozwańczej „Ministra szczęścia” w grze. To trudna misja, biorąc pod uwagę sposób, w jaki Jabeur kilka tygodni temu opuściła Wimbledon ze łzami w oczach, po drugiej z rzędu, zagadkowej porażce w finale Wimbledonu. Była to także jej trzecia porażka w meczu o mistrzostwo z ostatnich pięciu głównych turniejów.
Słowo kluczowe jest tutaj „zagadkowe”, ponieważ oba jej występy w finałach Wimbledonu w mniejszym stopniu dotyczyły tenisa, w który grano, a bardziej tenisa, w którym nie grano. W obu przypadkach, a zwłaszcza w ostatnim finale US Open, ukochana zawodniczka z Tunezji nie była w stanie rozpocząć dynamicznej, kreatywnej gry, która doprowadziła ją do finałów.
Jabeur to charyzmatyczna, pełna życia postać z inspirującą historią – jest pierwszą Arabką, która odniosła ogromny sukces w turnieju WTA. To może wyjaśniać, dlaczego tak niewielu komentatorów spoza bagna mediów społecznościowych i forów internetowych nazwało jej występy w rundzie finałowej, zwłaszcza ten ostatni, podręcznikowym przypadkiem zadławienia. Wypadki zapłonu stały się jeszcze bardziej rażące dzięki sprawdzonej jakości gry Jabeura. Analityczka Tennis Channel, Pam Shriver, prawdopodobnie była najbliżej, gdy powiedziała podcastowi Talking Tennis: „Według mnie [Jabeur] wyglądała w porządku fizycznie, po prostu nie wyglądała dobrze emocjonalnie”.
Przecież Jabeur właśnie dotarł do finału, pokonując z rzędu czterech mistrzyń Wielkiego Szlema: Biancę Andreescu, Petrę Kvitovą, Elenę Rybakinę (która pokonała Tunezyjkę w finale w 2022 r.) i Arynę Sabalenkę. Ale potem w świetle reflektorów zamieniła się w jelenia. Rozstawiony na szóstym miejscu Jabeur przegrał z zajmującą 42. miejsce Marketą Vondrousovą 6:4, 6:4.
„Po prostu nie wyglądała dobrze pod względem emocjonalnym” – Pam Shriver powiedziała o Ons Jabeur, która była przygnębiona po swojej drugiej z rzędu finałowej porażce na Wimbledonie.
jak założyć piłki tenisowe na chodzik
© 2023 Visionhaus
„Szczerze mówiąc, czułem dużą presję i stres” – powiedział Jabeur reporterom po tym rozczarowaniu. „Ale jak w każdym finale, jak w każdym meczu, w którym grałem, mówiłem sobie: «Wszystko w porządku, to normalne». Szczerze mówiąc, nie zrobiłem nic złego”.
Być może już czas, aby Jabeur zaczęła sobie wmawiać coś innego, a przynajmniej porzuciła przekonanie, że te finały to „normalny” występ. Jest po prostu znacznie lepszą zawodniczką, dzień po dniu, niż wskazywałyby jej finały Wielkiego Szlema. Zamiast tego przyjęła podejście fatalistyczne: „. . . To (strata) jest tym, czym jest. Tak jak mówiłem, nie mogę teraz niczego na siłę. To nie tak miało być. Tak nie było.
Jabeur nie czuje lub nie chce się przyznać, że w przypadku głównych finałów popada w swego rodzaju emocjonalny lub psychiczny paraliż. To zrozumiałe, bo zadławienie oznacza słabość i niesie ze sobą piętno, ale nie jest to jakaś egzotyczna wada charakteru, a raczej chwilowa reakcja na lęk lub stres. Każdy gracz się zakrztusił. Każdy gracz mówi o zadławieniu (przynajmniej wtedy, gdy chodzi o kogoś innego). Zadławienie jest równie amerykańskie – i tunezyjskie – jak szarlotka czy kuskus. Gracze, którzy przyznają się do zadławienia, stanowią dobry pierwszy krok w pokonaniu tej tendencji.
W podobny sposób Jabeur rozstawiona z numerem 5 w zeszłorocznym US Open zmiażdżyła większość zawodniczek, z którymi się mierzyła w drodze do finału przeciwko Idze Świątek. Po kolejnym słabym, zimnym początku (Jabeur stracił 12 z pierwszych 14 punktów) i fatalnym pierwszym secie, znalazła odrobinę determinacji. Ale to było za mało i za późno, bo przegrała 6:2, 7:6 (5). Aranxta Sanchez Vicario, czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema doradzająca Jabeurowi podczas turnieju, wypowiedział później znajome, puste słowa: „To był zacięty mecz, niż się wydawało”.
Ulubiona przez fanów, gdziekolwiek gra, Jabeur grała w tenisie w najważniejszych turniejach aż do samego końca.
© Obrazy Getty’ego
Zespół Jabeura, w skład którego wchodzi „trener mentalny”, psycholog kliniczna Melanie Maillard, musi znaleźć sposób na odblokowanie gry Jabeur – jej umysłu, emocji czy czegokolwiek innego – jeśli chodzi o ostateczne pojedynki. Musi stać się bliższa. W tym celu Jabeur może skorzystać z pewnej perspektywy historycznej.
Jedynym innym aktywnym zawodowcem na obu turniejach, który w finałach Wielkiego Szlema ma wynik 0-3, jest Casper Ruud z ATP. Z pewnością pocieszyłaby i zmotywowała Jabeura, gdyby wiedziała, że historycznie tylko sześciu mężczyzn i cztery kobiety – Helena Sukova, Wendy Turnbull, Mary Jo Fernandez i Dinara Safina – przegrały swoje pierwsze trzy finały Wielkiego Szlema i ostatecznie nie udało im się wygrać ani jednego.
Z kolei w erze Open cztery kobiety i czterech mężczyzn, którzy przegrali swoje pierwsze trzy główne finały, zwyciężyli w turniejach Wielkiego Szlema, ostatnio Dominic Thiem (złamał kod Wielkiego Szlema podczas US Open 2020). Należą do nich Hall of Famers, Chris Evert i Kim Clijsters, a także Andy Murray, który nieuchronnie związany jest z Newport.
W trakcie meczu zwątpienie wzięło górę nad wszystkim. Najważniejszą rzeczą, której musi się nauczyć, jest udawanie. Udawaj aż ci się uda to osiągnąć. Kim Clijsters w „Naszym Jabeurze”.
Andy Roddick zatriumfował w swoim pierwszym finale Wielkiego Szlema, US Open w 2003 roku. Ale czuł ból swojego przyjaciela Jabeura z powodu jego własnej, sfrustrowanej próby zdobycia tytułu Wimbledonu w czterech próbach (całkowicie za sprawą jakiegoś faceta o imieniu Federer). Dlatego Roddick napisała do Jabeur po jej niedawnym finale Wimbledonu: „Więcej wierzę w to, że wygrasz Wimbledon, niż kiedykolwiek miałem w siebie, wygrywając Wimbledon. Weź oddech, poświęć chwilę, upewnij się, że się przygotowałeś, utrzymuj dobrą kondycję.
Zbliża się kolejna szansa Jabeura. Biorąc udział w trzech głównych finałach, powinna być zaznajomiona z rodzajami stresu i presji towarzyszącej temu osiągnięciu. Z drugiej strony, tym razem będzie na niej ciążyć większa presja. Będzie musiała także zdać sobie sprawę, że niezależnie od tego, jak duże ma doświadczenie, każdy finał Wielkiego Szlema jest inny.
„To zupełnie inne uczucie niż pół czy ćwiartka” – powiedział Shriver. „To nie jest jak nic innego, to prawie jak odcisk palca. Każdy finał ma swój własny, niepowtarzalny profil.
Z pewnością zwiększyłoby to szanse Jabeura, gdyby była w stanie ukryć niepokoje, które odczuwa przed przeciwnikiem, a także przed wszystkimi innymi osobami oglądającymi mecz. Na Wimbledonie czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema Clijsters zauważyła, jak Jabeur przez cały finał sygnalizował brak pewności siebie w mowie ciała. Później opowiedziała New York Times : „Wątpliwości przytłoczyły wszystko podczas meczu. Najważniejszą rzeczą, której musi się nauczyć, jest udawanie. Udawaj aż ci się uda to osiągnąć.'
Clijsters wie, o czym mówi. Przegrała pierwsze cztery główne finały, w których grała. Potem wygrała kolejne cztery.