Michael Chang uważa, że ​​obecne pokolenie amerykańskich mężczyzn jest najsilniejsze od lat 90

Frances Tiafoe



Jaka jest historia?

Rozmowa z Tenisheadem , były mistrz French Open Michael Chang wyraził optymizm na temat amerykańskiego tenisa. Opisał również lata 90. jako złotą erę amerykańskiego męskiego tenisa i powiedział, że nie jest sprawiedliwe oczekiwać, że obecne pokolenie graczy powtórzy tego rodzaju sukcesy.

Gdybyś nie wiedziała...

W latach 90. Stany Zjednoczone cieszyły się praktycznie niekwestionowaną dominacją nad światem tenisa. Oprócz czternastokrotnego mistrza Wielkiego Szlema, Pete'a Samprasa, prowadzącego w tenisie mężczyzn, kraj mógł się pochwalić takimi zawodnikami jak Andre Agassi, Jim Courier i sam Chang.



Pete Sampras (L) i Andre Agassi

Kiedy Andy Roddick wygrał swój pierwszy i jedyny Wielki Szlem w 2003 roku, wydawało się, że amerykański tenis płynnie przejdzie z ery Sampras-Agassi. Tak się nie stało. Nikt z pokolenia Roddicka nie był w stanie poluzować władzy Wielkiej Trójki podczas wielkich turniejów.

Sedno sprawy

Chang mówił o okresie po latach 90. i zasugerował, że presja wywierana na młodych amerykańskich graczy, aby przyćmić sukces jego epoki, mogła być dla nich zbyt duża.



Porównywanie ich z poprzednimi pokoleniami było prawdopodobnie trochę niesprawiedliwe, ponieważ nie wiem, jak długo minie to, zanim pojawi się kolejne pokolenie, takie jak nasze, powiedział Chang.
Nie tylko mieliśmy Jima, Andre, Pete'a i mnie, ale także takich graczy jak Todd Martin i MaliVai Washington. W amerykańskim tenisie mężczyzn mieliśmy niesamowitą głębię” – dodał.

Michał Chang

Mówił dalej o tym, jak długi upadek Ameryki od łaski odebrał poziom presji, z jaką borykało się pokolenie Roddicka.

„Nie ma na nich (obecnych graczy) presji, aby tam wyszli. Nikt nie spodziewa się, że wyjdą tam i wygrają mistrzostwa” – powiedział.

Chang pozdrowił także obecne pokolenie amerykańskich tenisistów płci męskiej, mówiąc:



Od naszego pokolenia nie mieliśmy tak dobrego zbioru młodych Amerykanów. Miejmy nadzieję, że będą nadal dojrzewać, nadal rosnąć i nadal się poprawiać”.

Co dalej?

W obecnym pokoleniu amerykańskiego tenisa męskiego jest bez wątpienia kilku dobrych graczy. Tacy jak Frances Tiafoe, Reilly Opelka i Taylor Fritz robili ostatnio trochę hałasu podczas trasy i wielu spodziewa się, że będą walczyć o Slams w przyszłości.

To powiedziawszy, nadal wydaje się, że europejscy gracze będą nadal dominować w męskiej grze w najbliższej przyszłości. Gracze NextGen, tacy jak Stefanos Tsitsipas, Alexander Zverev i Daniil Miedvedev, pochodzą z Europy i to oni wygrywają teraz turnieje Masters.

Niemniej jednak nie można przecenić, jak ważna jest Ameryka jako kraj tenisowy. Dla sportu będzie dobre tylko wtedy, gdy w przyszłości uda im się stworzyć kolejnego mistrza mężczyzn, jakkolwiek by to było odległe.