„W tym tygodniu bardzo brakowało pana Q, więc nie mogę się doczekać, aż go mocno przytulę!” – tryskała.
Była jedna twarz, którą Danielle Collins nie mogła być szczęśliwsza, widząc na trybunach jej zdecydowane zwycięstwo nad Darią Kasatkiną w niedzielnym finale Credit One Charleson Open: „miłość jej życia”, jej pies Quincy, znany również jako „Pan Q.”
Quincy była dla Collins motywacją i inspiracją podczas jej niepokonanej wiosny, która zakończyła się sukcesem w niedzielę przedłużyła do 13 zwycięstw z rzędu, pokonując Kasatkinę 6:2, 6:1 została pierwszą kobietą, która od czasu Sereny Williams w 2013 roku zwyciężyła jeden po drugim w Miami i Charleston.
U jej boku podczas zwycięskiej 10-dniowej wycieczki po stadionie Hard Rock, gdzie została najniżej sklasyfikowaną kobietą w historii turnieju WTA 1000, przez większą część jej biegu przez Lowcountry brakowało pudla. Dopóki nie pokonała Marii Sakkari w sobotnim półfinale.
Z pomocą przyjaciół rodziny Quincy szybko udał się z domu Collinsa na Florydę do Karoliny Południowej.
„Wyruszył w swoją podróż wczoraj wieczorem, późnym wieczorem. Rachel, nasza wspaniała przyjaciółka rodziny, wraz z mężem załadowali samochód kempingowy i przywieźli pana Q na finał” – powiedziała Collins w swoim zwycięskim przemówieniu.
„W tym tygodniu bardzo brakowało pana Q, więc nie mogę się doczekać, aż go mocno przytulę!”
gwiazda programu, pan Q 🐶
— wta (@WTA) 7 kwietnia 2024 r
Danielle Collins w szczególny sposób dziękuje miłości swojego życia! #CharlestonOtwarte pic.twitter.com/3Np9RXrd9t
Collins wcześniej nazwała swojego futrzanego przyjaciela „MVP” swojego biegu w Miami, podczas którego nazwała go także swoim „psem na rzep” i wyjawiła, że nienawidzi rozłąki z nią.
„...Mój bardzo przystojny, bardzo wyrafinowany, mądry, kochający, charyzmatyczny, kula energii, mój ulubiony syn, panie Q! Quincy, nie wiem, co bym bez ciebie zrobił. Kocham cię, proszę pana!” Collins napisał wraz z filmem przedstawiającym przygody Quincy'ego w Miami .
Na początku tygodnia w Charleston Collins ujawniła, że ona również tęskni za „swoim dzieckiem” i napisała mu specjalną wiadomość do kamery po pokonaniu Marii Sakkari w półfinale.
„Odczuwam pewien smutek, ponieważ go tu nie ma” – powiedziała. „Myślałam, że pozyskuję go ze względu na moje wsparcie emocjonalne i towarzystwo. Odczuwam wyrzuty sumienia, gdy jestem z dala od tego małego gościa”.
ponownie się zjednoczyliśmy i jest nam tak dobrze 🥰
— wta (@WTA) 7 kwietnia 2024 r
Danielle Collins i jej pies Quincy! #CharlestonOtwarte pic.twitter.com/SWIJyYbOkb
Ta więź była bardziej widoczna niż kiedykolwiek, gdy psiak i właściciel ponownie spotkali się z kolejnym trofeum w dłoni (i łapie).