Ramkumar Ramanthan
Po przykuwającym uwagę występie w kwartach, to powtórka gwiezdnego wysiłku Ramkumara Ramanathana doprowadziła go do finału Hall of Fame Open w Newport. Tym razem jego ofiarą był 48-miejscowy Tim Smyczek, którego pokonał komfortowo: 6-4, 7-5.
Statystycznie rzecz biorąc, nie było większych różnic między tymi dwoma graczami. Procent pierwszego serwisu obu graczy wyniósł 69%, ale to zwycięstwo drugiego serwisu okazało się ważnym czynnikiem. Ramanathan był w stanie wykorzystać słaby drugi serwis Smyczka i ukarać go kilkoma odważnymi zwycięzcami.
Ramanathan zakończył z 62% zwycięstwami w drugim serwisie, podczas gdy Smyczek poradził sobie tylko z 41%. Liczba breakpointów zdobytych przez 23-letnią indyjską sensację również była nieco wyższa niż jego wyżej notowanego przeciwnika. Wygrał cztery z nich przeciwko dwóm Smyczka. Suma punktów zdobytych przez Ramanathana wyniosła na koniec meczu 78.
Jego kolejnym przeciwnikiem jest Steve Johnson, który w tym turnieju był w świetnej formie. Jego żeglowanie poszło bardzo gładko iw półfinałowym meczu z Marcelem Granollersem nie miał nawet break pointu. Johnson, który w następnym meczu wystartuje jako faworyt, będzie uważał na zagrożenie ze strony młodego Ramanathana.
Newport przez lata było szczęśliwym terenem łowieckim Indian. Vijay Amritraj wygrał tutaj w 1976, 1980 i 1984 roku, a Leander Paes również zdobył tytuł singlowy w 1998 roku. 20 lat później Ramanathan chciał powtórzyć występy dawnych mistrzów, co z pewnością popchnęłoby go na sam ster indyjskiego tenisa .
Somdev Devvarman był ostatnim Hindusem, który dotarł do finału gry pojedynczej w turnieju ATP w 2011 roku. Przegrał z tegorocznym finalistą Wimbledonu Kevinem Andersonem w Johannesburgu. Czy Ramanathan będzie mógł ponownie tworzyć historię?