Ostatnie dziewięć zwycięstw byłego lidera światowego rankingu na trasie od października zeszłego roku to decydujący set.
Kiedy robi się ciężko, Andy Murray zaczyna działać.
Trzykrotny mistrz Wielkiego Szlema i były nr 1 poprawił się do 7: 0 w decydujących setach w tym roku w Indian Wells w czwartek, walcząc od seta, aby pokonać Argentyńczyka Tomasa Martina Etcheverry'ego 6:7 (5), 6:1 6:4, w pierwszej rundzie turnieju Masters 1000.
Zapytano go o jego bezbłędne wyniki w decydujących setach podczas wywiadu na korcie i czy to zbieg okoliczności, czy nie.
„Nie sądzę, żeby to był zbieg okoliczności”, odpowiedział Murray, „ale w zeszłym roku straciłem wiele z nich i rozmawiałem o tym z moim zespołem i mówiłem, że prawo średnich mówi, że to może” mów dalej. A kiedy już wygrałem, poczułem, że zacznę czuć się bardziej komfortowo w takich sytuacjach i na szczęście tak się stało.
„Wygrywając wszystkie siedem w tym roku, jestem świadomy, że na pewnym etapie stracę jednego, ale bardzo ciężko pracowałem poza sezonem. Fizycznie stawiam się w świetnej pozycji i czuję się bardzo zmotywowany, więc nawet gdy przegrywałem w meczach, w których walczyłem, starałem się znaleźć rozwiązania.
„Gdyby niektóre z tych meczów zostały rozegrane w zeszłym roku, nie wygrałbym ich, więc zasługa ciężkiej pracy poza sezonem i mojego zespołu za naciskanie na mnie”.
ANDY MURRAY W DECYDUJĄCYCH SETACH W TYM ROKU (7-0) :
D. Berrettini w Australian Open 1st Rd, 6-3, 6-3, 4-6, 6-7(7), 7-6(6)
D. Kokkinakis 4-6, 6-7 (4), 7-6 (5), 6-3, 7-5
D. Sonego pokonał Doha 1. runda 4-6, 6-1, 7-6 (4)
D. Zverev w Doha 2nd Rd, 7-6 (5), 2-6, 7-5
D. Muller w Doha QFs, 4-6, 6-1, 6-2
D. Lehecka w Doha SFs, 6-0, 3-6, 7-6 (6)
D. Etcheverry w Indian Wells 1st Rd, 6-7 (5), 6-1, 6-4
Murray ma teraz 7-3 w klasyfikacji generalnej w tym roku, przegrywając z Sebastianem Kordą w Adelaide, Roberto Bautistą Agutem w Australian Open i Daniilem Miedwiediewem w finale Doha – żaden w decydującym secie.
Murray dotarł do finału Indian Wells w 2009 roku, zajmując drugie miejsce za Rafaelem Nadalem. Dotarł także do dwóch kolejnych półfinałów i dwóch kolejnych ćwierćfinałów w turnieju Masters 1000.
© Getty Images
W meczu z Etcheverry Murray zmierzył się z graczem, który dopiero co przeszedł pierwszy w swojej karierze finał ATP w Santiago w zeszłym tygodniu – a Argentyńczyk zajmujący 61. minuta pierwszego seta w tie-breaku.
Po dwóch chwytach na rozpoczęcie drugiego seta Murray zapalił się, wygrywając kolejne pięć gier z rzędu i wygrywając 38-minutowego drugiego seta – ale od tego momentu obaj weszli w schemat trzymania, ostatecznie znajdując się w impasie przy 4-all w decydującym zestawie.
Wtedy Murray rzucił się po raz ostatni, zdobywając przewagę 0-40 z potrójnym break pointem i ostatecznie przełamując swoją piątą szansę, a następnie serwując w następnej grze, kończąc asem.
„W niektórych meczach, które udało mi się wygrać w tym roku, czułem się, jakbym miał szczęście, podczas gdy dzisiaj naprawdę miałem wiele okazji w trzecim secie i ich nie zdobyłem” – powiedział Murray. „Byłem naprawdę sfrustrowany, a on wychodził z dużym serwisem, ale czułem też, że podjąłem kilka złych decyzji. A im więcej szans mija, tym więcej o tym myślisz. Myślę, że bardzo dobrze zrobiłem, że kontynuowałem do końca. Miałem szczęście, że popełnił podwójny błąd, dając mi przerwę.
„Kolejny brutalny mecz i tak, udało mi się przez to przejść”.
Na Murraya w drugiej rundzie będzie czekał rozstawiony z numerem 15 Pablo Carreno Busta, który – być może zaskakująco – będzie pierwszym spotkaniem.
Zbieg okoliczności? Uważamy, że nie 💪 @andy_murray to 7 na 7 w decydujących setach w 2023 roku! #tenisowy raj pic.twitter.com/btQz8lpiAa
— Telewizja tenisowa (@TennisTV) 10 marca 2023 r