Po powrocie prawdopodobnie wypadnie z pierwszej dziesiątki
Szwajcarski as Roger Federer, który w tym roku miał grać na igrzyskach olimpijskich i US Open, ogłosił w zeszłym tygodniu, że nie będzie grał w tenisa wyczynowego do końca 2016 roku po wielu kontuzjach, które poważnie wpłynęły na jego grę. rok.
Federer rozpoczął rok od kontuzji pleców, później utrudnionej przez kontuzje kolana, które sprawiły, że szybko odpuścił kilka turniejów.
34-latek zaliczył w tym roku na Wimbledonie niemal przebój. Rozciągnięty do pięciu setów w ćwierćfinale przeciwko chorwackiemu asowi Marinowi Cilicowi, który wielokrotnie miał punkt meczowy, zwyciężył siedmiokrotny mistrz Wimbledonu Federer.
Z drugiej strony został doprowadzony do krawędzi przez kanadyjskiego asa Milosa Raonica, który po pokonaniu Federera przeszedł do historii jako pierwszy Kanadyjczyk, który dotarł do finału Wielkiego Szlema.
Podczas swojego meczu z Raonicem Federer pokręcił kostką i zrobił wyciek na korcie – taki, który nie powstrzymał go przed kontynuowaniem meczu, ale omówił go później na konferencji prasowej jako „nic, czego nigdy wcześniej nie czuł”.
Fani spodziewali się, że Szwajcar wróci na czas na igrzyska olimpijskie, być może ostatnie Federera. Ale tak się nie stało, ponieważ Federer ogłosił, że nie zagra w żadnych turniejach do 2017 roku.
Obecnie trzeci na świecie Federer odnotuje zdecydowany spadek w rankingu, prawdopodobnie poza pierwszą dziesiątkę.
Podczas swoich turniejów w 2016 roku, w tym kilku finałów, Federer zdobył 2130 punktów ATP. Szwajcar jest obecnie na poziomie 5495, wyprzedzając Rafaela Nadala, który, pomijając poważne kontuzje Hiszpana, powinien dość szybko go wyprzedzić w rankingu.
Na podstawie zdobytych w tym roku punktów uplasuje się na 16. miejscu – tuż za Francuzem Richardem Gasquetem, który ma 2365 punktów, i Amerykaninem Johnem Isnerem z 2100. Zarówno Gasquet, jak i Isner są w tym roku w przyzwoitej formie, co oznacza, że oboje zdobędą sporą liczbę punktów – być może wystarczającą do awansu nad rywalami zajmującymi wyższe miejsca, chociaż biorąc pod uwagę formę w pierwszej 20, większość z nich była na tyle konsekwentna, że była w stanie utrzymać swoje pozycje w rankingu.
Federer obiecał powrót w 2017 roku, ponieważ w styczniu zagra w drużynie Hopman Cup w Australii. Niestety oznacza to, że straci szansę na zdobycie bardziej znaczących i kluczowych punktów na otwierającym rok Brisbane International. Federer był finalistą tego wydarzenia w tym roku, przegrywając z ówczesnym zdobywcą tytułu i rywalem Wimbledonu, Milosem Raonicem.
Jeśli powrót Federera do gry konkurencyjnej zostanie opóźniony do pierwszego Wielkiego Szlema w roku – Australian Open, może kwalifikować się do chronionego rankingu.
Gracze, którzy są odsunięci z powodu kontuzji przez ponad sześć miesięcy, kwalifikują się do systemu rankingu chronionego (PR), co oznacza, że ich średni ranking w ciągu pierwszych trzech miesięcy od kontuzji jest stosowany do wzięcia udziału w głównych losowaniach turniejów po powrocie z kontuzji .
Jednak ten chroniony ranking nie obowiązuje bez końca i może być używany tylko przez gracza w wielu turniejach, zanim będzie musiał powrócić do swoich rzeczywistych rankingów w tabeli liderów ATP lub WTA.
Kilku fanów wierzy, że jest to być może ostatni hurra ze strony prawdopodobnie największego gracza, jakiego sport kiedykolwiek widział, nie tylko pod względem tytułów, ale także umiejętności i finezji.
Na dowód tej umiejętności minęło 14 lat, odkąd Federer znalazł się poza pierwszą dziesiątką w rankingu ATP. Nawet wtedy, w październiku 2002 roku, Szwajcar był na dość wysokim 13. miejscu.
Kontuzje łąkotki, takie jak te, z którymi obecnie walczy Federer, są bardzo trudne do zniesienia. Biorąc pod uwagę długowieczność i mentalne zaangażowanie Federera w to, co opisuje jako wiele kolejnych lat tenisa, czy mógłby wrócić?
Nie jest to niespotykane. Wielu zawodników wróciło do zawodów wiele lat po kontuzji – wśród nich sam Federer, po najwcześniejszej operacji.
Wśród najbardziej znaczących zawodników w obecnej uprawie ATP jest człowiek, który być może był w tym roku nemezis Federera na torze – 25-letni Milos Raonic, który wielu z nich spisał na straty w pierwszych dniach po kontuzjach i znacznym spadku Rankingi ATP. Raonicowi udało się obecnie wrócić do pierwszej dziesiątki, siedząc wygodnie na 7. miejscu z mocnym początkiem roku, zdobywając tytuł w Brisbane i kontynuując od tego czasu wykres wzrostowy.
Zwycięzca US Open i medal olimpijski Juan Martin Del Potro również miał dobrze udokumentowane problemy z kontuzjami i szeroko nagłośniony powrót do tenisa. Nierozstawiony na tegorocznym Wimbledonie Del Potro pokonał dwukrotnego zwycięzcę Wielkiego Szlema i czołowego rozstawionego Stana Wawrinkę, zanim sam upadł.
Jest więcej niż możliwe, że Federer wróci z takim samym duchem walki, jaki wykazał w swojej karierze. Ale biorąc pod uwagę jego wiek i wagę obrażeń, skala tego powrotu może być niepewna.