„Próbowałem podnieść swój poziom pod koniec meczu” – powiedział Włoch po czterosetowym zwycięstwie w pierwszej rundzie nad Yannickiem Hanfmannem. „Z czego jestem bardzo szczęśliwy, [zrobiłem]”
Czego Jannik Sinner musiał się bardziej obawiać w poniedziałek: swojego przeciwnika, Yannicka Hanfmanna; czy własne, niedawno kontuzjowane biodro? Właśnie to chciał wiedzieć jeden z komentatorów BBC, nazywając mecz pierwszej rundy na Wimbledonie – oczywiście „z całym szacunkiem dla Hanfmanna”.
Pytanie mogło zabrzmieć niegrzecznie, ale nie było nierozsądne. Niemiec to wysoki, silny zawodnik, który potrafiłby trafić 12 asów i 44 zwycięzców, a także odebrać seta Sinnerowi. Ale on też ma 32 lata, zajmuje 86. miejsce i gra w swoim ostatnim Wimbledonie. Chore biodro Sinnera, które zmusiło go do opuszczenia Madrytu i Rzymu, rzeczywiście wydawało się dzisiaj bardziej zdradliwym i nieprzewidywalnym wrogiem.
Okazało się, że Sinner, który grał w swoim pierwszym turnieju major jako numer 1 na świecie, zostałby trochę wypchnięty biodrem, a trochę więcej ze strony Hanfmanna. Na początku drugiego seta, próbując cofnąć się w stronę forhendu, Włoch poślizgnął się i upadł z wyciągniętą prawą nogą. Złapał się za biodro i przez chwilę szedł, utykając. Ale mogła to być po prostu reakcja nawykowa lub pełna lęku, ponieważ nie okazywał później żadnych lub wielu oznak, że mu to przeszkadzało. Hanfmann podniósł swoją grę w drugim secie, ale Sinner natychmiast ją podniósł i pod koniec skradł 6:4.
„Fizycznie czuję się dobrze” – powiedział Sinner. „Pierwsza runda jest zawsze nieco bardziej śliska”.

Jannik Sinner nie przejął się zbytnio upadkiem na murawę, mówiąc, że mecze pierwszej rundy na Wimbledonie są „zawsze trochę bardziej śliskie”.
© Obrazy Getty’ego
Powiedział, że na początku trawa była mokra, ale „kiedy zamknęliśmy dach, kort był znacznie bardziej suchy i łatwiej było się na nim poruszać”.
Sinner właśnie przegrał trzeciego seta, gdy dach był zamknięty, ale nie tracił czasu, korzystając z przerwy w grze i świeżo wyschniętej trawy. Hanfmann serwował przy stanie 1-2 w czwartej kwarcie, a Sinner dał szansę grze na dwójkę zdecydowanym uderzeniem dwa razy – odbiciem forhendu w dół linii, po którym nastąpił mocny backhand w poprzek pola – którego Hanfmann nie miał szans na obronę. Następnie Sinner przełamał się kolejnym dobrym odbiciem i kolejnym zwycięskim bekhendem na korcie krzyżowym. Cała rozgrywka trwała zaledwie kilka sekund, ale kiedy się skończyła, mecz wymknął się z rąk Hanfmanna i wrócił w ręce Sinnera.
„Obserwujesz gościa nr 1, który wkracza do akcji, kiedy tego potrzebuje” – powiedział John McEnroe na stoisku BBC.
„Grał świetnie” – powiedział Sinner. „Starałem się podnieść swój poziom pod koniec meczu, z czego jestem bardzo szczęśliwy, że to zrobiłem”.

Kolejnym przeciwnikiem Sinnera będzie Włoch i były finalista Wimbledonu, Matteo Berrettini.
© Obrazy Getty’ego
Następnie Sinnera zapytano, czy rozpoczęcie turnieju z numerem 1 wpłynęło na jego nastawienie. Jak zwykle Sinner skupił się na pozytywach i nie zrobił z tego niczego więcej, niż było to konieczne.
„To ogromny przywilej i zaszczyt piastować to stanowisko” – powiedział Sinner. „Nie ma lepszego miejsca na rozegranie mojego pierwszego Szlema jako świat numer 1. To niesamowite uczucie”.
Kiedy wspomniano o kolejnym przeciwniku Sinnera, rodaku i finale Wimbledonu 2021 Matteo Berrettinim, tłum wybuchł długim, kpiącym i pełnym strachu „ Ooooooohhhhhh .” Sinner, oczywiście, był niewzruszony i odpowiedział pogodnym uśmiechem, który towarzyszy niemal wszystkiemu, co spotyka.
„Wspaniale jest tu wrócić” – powiedział, wciąż się uśmiechając. „Zobaczymy, co przyniesie następna runda”.