Nawet po tylu latach i zwycięstwach 36-latek wie, że to jedyny sposób, aby dotrzeć tam, gdzie chce.
Historia jest jasna: jeśli jesteś graczem spoza pierwszej dziesiątki i chcesz móc opowiadać wnukom, że pokonałeś Novaka Djokovica, najlepszą szansę na osiągnięcie tego będzie podczas Monte Carlo Rolex Masters. Wystarczy zapytać Dana Evansa, Alejandro Davidovicha Fokinę i Lorenzo Musettiego: W ciągu ostatnich trzech lat wszyscy z nich zmierzyli się z numerem 1 na świecie na początku w Monako i wszyscy odnieśli jedyne w życiu zwycięstwa, które ich pozostawiły wylewając łzy radości.
Czy wydaje się dziwne, że Djokovic jest tutaj bardziej bezbronny niż gdziekolwiek indziej? Monte Carlo to jego adoptowane rodzinne miasto i doskonale zna tamtejsze korty ziemne. Dwukrotnie sięgnął po tytuł, a dwa razy dotarł do finału. Wciąż pamiętam wyraz szczęśliwego zdziwienia na jego twarzy, gdy w finale w 2013 roku pokonał Rafaela Nadala w setach, przerywając serię ośmiu tytułów z rzędu Rafy.
Jednak z biegiem lat Djokovic w coraz większym stopniu skupiał się na wygrywaniu Wielkich Szlemów, co oznacza, że jego sezon na kortach ziemnych w coraz większym stopniu skupiał się na wygrywaniu Rolanda Garrosa. Na tak późnym etapie swojej kariery ma całkiem dobre pojęcie o tym, ile przygotowań potrzebuje na ziemi. W 2023 roku nie było to dużo. Djokovic przegrał wcześnie w Monte Carlo, ponownie przegrał wcześnie na imprezie w Serbii, opuścił Masters 1000 w Madrycie i przegrał w ćwierćfinale w Rzymie. Potem, bez większego impetu i całej masy meczów, i tak wygrał Roland Garros.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby uznał, że w połowie kwietnia jest trochę za wcześnie, aby martwić się o Paryż.

Djokovic jest dwukrotnym mistrzem w Monte Carlo.
© Obrazy Getty’ego z 2024 r
To powiedziawszy, rok 2024 Djokovica nie przebiegał jak dotąd według jego zwykłego scenariusza. Po raz pierwszy od 2018 roku rozpoczyna sezon na mączkach bez tytułu Australian Open ani żadnego innego tytułu. Rozpoczyna ją również bez swojego trenera z ostatnich pięciu sezonów, Gorana Ivansevicia. W tym tygodniu Djokovic oficjalnie został najstarszym graczem nr 1 w historii ATP w grze pojedynczej to zaszczyt, który brzmi równie złowieszczo, co gratulująco. W przyszłym miesiącu skończy 37 lat, co również brzmi trochę złowieszczo. Djokovic oficjalnie wkroczył w późną trzydziestkę, a jest to przedział wiekowy, który oznaczał zagładę dla obu jego wielkich rywali, Rogera Federera i Rafaela Nadala.
Zbierając to wszystko razem, można by pomyśleć, że wtorkowy przeciwnik Djokovica w drugiej rundzie, Roman Safiullin, miał szansę na zwycięstwo swojego życia. Ale to nie tak wyszło. Choć Djokovic był przytłumiony, był też ostry. Mimo że nie grał na mączce od czerwca zeszłego roku, wyskoczył na prowadzenie 4:0, dobrze sprawdzał się podczas drop shotów z forhendu i backhandu w dół linii i nigdy nie stracił kontroli nad wymianami ani nie trafiał w nierówny sposób.
jak puchnąć poduszki w suszarce bez piłek tenisowych
„Czułem się świetnie” – powiedział Djokovic po zwycięstwie 6:1, 6:2.
„Naprawdę podoba mi się to, co czułem dzisiaj na korcie, sposób, w jaki uderzałem piłkę. Myślę, że te dwa, trzy tygodnie treningu opłaciły się… Poświęciliśmy wiele godzin na myślenie o grze, ruchu i rzeczach, które tak naprawdę nie zadziałały w moim przypadku podczas pierwszych kilku turniejów w tym roku .”
Djokovic nie ma Ivanisevicia, ale ma na jego miejsce starego przyjaciela, Nenada Zimonjica. Zimonjic (47 l.) jest kolegą z drużyny Serbów i zawodnikiem Pucharu Davisa, a także byłym numerem 1 na świecie w grze podwójnej. Może nie ma rodowodu Ivanisevica, ale ma swoją powagę.
Mistrzowie Rolex Monte-Carlo
Wynik R32 - Singiel mężczyzn 6 6 1 2Djokovic określił swoje rozstanie z Ivaniseviciem jako „bardzo proste”.
„Oboje po prostu czuliśmy, że daliśmy sobie w tym związku maksimum i nadszedł czas, aby ruszyć dalej” – powiedział.
„Przyjaźnię się z Nenadem od wielu lat; Znam go od dziecka” – Djokovic powiedział o swojej współpracy z Zimonjiciem, która nie jest trwała. „Zawsze pomagał mi jako mentor”.
'Zobaczymy jak to będzie. Te kilka tygodni, które spędziliśmy razem, było dla mnie naprawdę przyjemne na korcie. Nie mamy jeszcze żadnych zobowiązań, więc zobaczmy, jak wszystko się rozwinie.
sztuczka z tenisem na Wii
Fani tenisa nie są przyzwyczajeni do ciągłych zmian Djokovica. Ostatni raz zmagał się z tak długimi okresami od połowy 2016 r. do połowy 2018 r., kiedy doznał kontuzji łokcia, po czym rozstał się z całym zespołem trenerskim i zatrudnił Andre Agassiego na kilka fatalnych miesięcy. Tym razem jest zdrowszy, reszta jego świty nadal istnieje, a Zimonjic wydaje się być w lepszej sytuacji niż Agassi. Minusem jest oczywiście to, że jest o siedem lat starszy niż w 2017 roku.
Myślę, że te dwa, trzy tygodnie treningu opłaciły się… Poświęciliśmy wiele godzin na myślenie o grze, ruchu i rzeczach, które tak naprawdę nie zadziałały w moim przypadku podczas pierwszych kilku turniejów w tym roku .
Chociaż wersja Djokovica z 2024 r. nie jest tak dominująca jak wcześniej, może być bardziej interesujący. Zamiast bez przerwy mówić o jego wielkości, należy zadawać pytania o jego przyszłość. Zamiast przystąpić do turnieju wielkoszlemowego jako faworyt, jak to zwykle robi, teraz prawdopodobnie zajmuje trzecie miejsce za Carlosem Alcarazem i Jannikiem Sinnerem, gdy trasa zaczyna się w kierunku Rolanda Garrosa. Zamiast zachwycać się jego zdolnością do wyprzedzania czasu, zastanawiamy się, czy uda mu się ponownie naprawić statek i jeszcze raz postawić młodych chłopaków na swoim miejscu.
Jak Djokovic wie, przed nami długa droga i nie każdy przeciwnik jest sobie równy. Jego następnym przeciwnikiem będzie Musetti, który pokonał go tutaj w zeszłym roku i który wydawał się być w dobrej formie przez większość wtorkowego zwycięstwa nad Arthurem Filsem.
„To jeden mecz” – powiedział Djokovic o swoim zwycięstwie nad Safiullinem. Mam nadzieję, że jutro uda mi się utrzymać rytm i koncentrację. Oczywiście w drugim meczu postaram się wypaść równie dobrze, jak dzisiaj.
Jeden mecz na raz: nawet po tylu latach i wszystkich swoich zwycięstwach Djokovic wie, że to jedyny sposób, aby dotrzeć tam, gdzie chce.